piątek, 29 maja 2015

My true friend - Szlafrok Chlor. + Amazing me.

 Był kiedyś taki człowiek...
 Nazywał się Szlafrok Chlor. Genialny detektyw, którego nie dało się nie lubić.
 Genialny, ale nieco nadpobudliwy.
  Nieco... szalony?
 I lubił rozrywkę!
 Za to mogę wam powiedzieć ciekawostkę... To on wymyślił demotywatory!
 Ale jak każdy porządny detektyw, miał pomocnika! A kogo? No oczywiście, że jedyną wspaniałą, słuszną Genowefę!
 Która przyjęła tajny kryptonim: Wacik.

 Co ciekawe, wrogowie Chlora zaczęli z czasem nazywać go Cholerą.
 Pewnego dnia przyszło zlecenie. Dotyczyło zagubienia się pewnej rzeczy...






Zgubił się patyk imieniem Patryk. Zaginął w wiosce smerfów.
 Po dotarciu na miejsce, oczywiście wszystkie dowody wskazywały na Gargamela.
 Co ciekawe, było tam sporo ładunków wybuchowych.

 I razem z Szlafrokiem poszliśmy do Gargamela. Drzwi do jego domu nas urzekły.
 Przedpokój zacny...
 No i weszliśmy do środka...
 A Gargamel był winny! Konieeeeeeeeeec!


 No nie! Serio? Przecież to proste.
 Cieszmy się i radujmy! Koniec!
 Szlafrok jak zawsze okazał się świetnym detektywem, a Genowefa nie gorszą pomocniczką. Chwała im!
 Żartowałam. To nie koniec...
 To cześć! I nie czepiajcie się, że zabrakło obrazków oraz analizy komentarza, pojawią się. Pa, pa!
 ...
 ...
 ...
 Nie no, nie zrobię wam tego.
***
 Dnia 27 maja wierna i ceniona czytelniczka napisała zacny komentarz. Więc... przytoczę go!
 Mroczna W: Gieniu, pięknie.
 Ja, Wielka Genowefa: Pinknie, moja droga PINKNIE!
 Mroczna W: A tak wgl to jakie charaktery mają teletubisie?
 Ja, Niesamowita Genowefa: Różne. Ja tam wychowałam się w tolerancyjnej rodzinie i nie mam nic do różnych charakterów.
 (Nie, moi drodzy uprzedzeni ludzie. Fioletowy nie był gejem.)
 Mroczna W: I dlaczego wykopali Cię z programu?
 Ja, Cudowna Genowefa: Ech... muszę wam coś wyznać. Wcale nie robiłam za obsługę techniczną. Kiedyś... Nagraliśmy całą serię Teletubisiów ze mną, lecz oni... oni... zdyskryminowali kolor różowy! I tak wylali mnie...
 Teraz jest to nieopublikowana seria nazwana -1. Znajdziecie, a spotkacie prawdę i sens życia. Taśma zawierała wszystkie tajemnice świata, wszystko co wydaje się nieodgadnione, jest tam podane jak na dłoni. Mroczny, tajemniczy sezon Teletubisiów został ukryty i nigdy, NIGDY nie ujrzał światła dziennego. Czarno-białe klimaty, Śmierć na głównym planie. Czy kiedykolwiek to spotkacie?
 Czy jesteście na to gotowi?
 Czy CHCECIE poznać prawdę?
 Rąbek niej już znacie...
 [Screen z pierwszego odcinka. Jedyny jaki się zachował.]
 Mroczna W: A twoja matka...
 Ja, Droga Genowefa: Co z nią nie tak?
 Mroczna W: Jest pokręcona...
 Ja, Niedoceniona Genowefa: Ale dlaczego?!
 Mroczna W: Twoją matką jest słonko, dziecko w słonku czy słonko z dzieckiem w środku?!
 Ja, Wszechpotężna Genowefa: A co to kurcze masz do mojej mamusi?! Była, okej?!
 Mroczna W: Genowefa V.C Norris.... WTF?! Gieniu jak mogłaś to ukrywać?!
 Ja, Wszechmocna Genowefa: Sprawy służbowe, okej?
 Mroczna W: Ale wpis jak zwykle różowy i cudny! Jeszcze kilka pytań. (Tak, to jest przesłuchanie).
 Ja, Nieoceniona Genowefa: W takim razie...




 Ale wiecie...
 Mroczna W: Kogo ty nie znasz?
 Ja, Boska Genowefa: Nie dam po sobie nic poznać, panie władzo!
 Mroczna W: Z kim ty się nie przyjaźnisz?
 Ja, Pinkna Genowefa: No zgadnij...
 Mroczna W: Czego ty nie potrfisz?!
 Ja, Serdeczna Genowefa: Odpowiedzieć na to pytanie?
 Mroczna W: Genowefa idealna.
 Ja, Idealna Genowefa: Właśnie odpowiedziałaś sobie na pierwsze lepsze pytanie, wiesz?
 Mroczna W: A podobno nie ma idealnych ludzi.
 Ja, Perfekcyjna Genowefa: Uwaga...
 Mroczna W: Kłamstwo.
 Ja, Jedyna Genowefa: Brawo. Komentujesz się sama.
 A teraz to na co cały zgromadzony lud czekał...
 OBRAZKI!
 Na początek absolutne dzieło roku, czyli Antonio we własnej osobie!
 Czyż to nie jest idealne?
 I na dokładkę, tęczowy klub.
***
I na dziś tyle ludu mój kochany! Do zobaczenia niebawem!

niedziela, 24 maja 2015

Adventure in temysli.pl and suprise!

 Na dziś mam zaplanowany dla was dopięty - jak zawsze - na ostatni guzik harmonogram. Przejrzymy witrynę temyśli.pl i... no coś się wymyśli. Więc przejdźmy do rzeczy, bo jak to się mówi...
 Ale na początek instrumental. Potem możecie czytać.
 Temysli.pl - portal tak głęboki w swych przemyśleniach jak Rów Mariański a pinkny, że aż płakać się chce.
 Łał! Serio?
 Smutne, wzruszające i zmuszające do refleksji jakie emo tam siedzą potrafią poruszyć. Ogólnie to jest mniej więcej tak:
 No ale! Nie przesadzajmy i pokażmy jakiś konkret! To najpierw jakie mamy przecudowne zakładki:
 eKartki - taka skarbnica wiedzy najróżniejszej maści.
 Cytaty - najlepsze cytaty z wcale nie przypadkowymi zdjęciami czy podpisami. Sprawdzone, a wszyscy historycy i znawcy zgodnie kiwają głowami, wiedząc, że to wszystko czysta prawda!
 Po angielsku - hahahahaha! jakby komu polski trudny język nie odpowiadał, to ma inny. A co nie można? Można!
 Myśli - a w oryginale: true głębokie i true niewymyślone oraz nie znane true gnębiące i true nie angielskie amejzing przemyślenia nad sĘsem RZycia i miłoŹDZI.
 Motywatory - zdecydowanie najbardziej pinkne i MOTYWUJĄCE. Może parę pinknych przykładów.
 A tak w nawiasie to smutam, bo ludzie zbyt głupi aby wiedzieć co to znaczy propaganda, więc polskich memów/jakichkolwiek innych śmiesznych obrazków o tym zjawisku w internecie ze świecą szukać. Więc daję taki angielski uprzedzając was przed tym co w pewnym sensie na nas czeka.
 No ale jedźmy dalej!
 Wy też się poczuliście o kilka kilo ciężsi mimo, że to totalna głupota?
 Dlaczego, ja się pytam, nikt tego nie propagandował w PRL-u? Przecież to jest idealne!
 Pasuje jak ulał! Choć wtedy były lepsze motywatory!
 Nie?... Eh...
 To może topka na naszej kochanej stronce!
 No ale obrazek w tle się udał. Choć bardziej przypomina znane wszystkim to:
 To może zapodam wam coś motywującego? No raz!
 I wracamy do temysli.pl.
 Ta topka to kopalnia bzdur prawd życiowych! No motto aŁtoreczek! I emosi. Oraz nieco niezwykle inteligentnych i mądrych ludzi!
 Też nie lubię tych plastikowych. Ja tam mam samych z najszczerszych diamentów, dlatego nazywam ich drogimi. Bo MOI przyjaciele nie są tani.
 Plan na 2015 rok emo: być nieszczęśliwym człowiekiem. Na jedno wychodzi.
 Picasso ma tak samo. Wracam do domku a on tylko patrzy. Ja wiem co on chce.
 Ale tych dzieł z Myśli jest więcej!
 A wy jak to odbieracie? Ja? Dziwnie. Ale sensów może być więcej, więc podzielcie się swoim w komentarzu.
 JAAAAAA!!!11!!!!!!!!11111!!!1! Cieszmy się i radujmy i proszę zakończmy już to! Tyle motywacji wasze mózgi mogą nie ogarnąć, więc pora przystopować!
 To może jakiś fajny obrazek z czymś fajnym. Bardzo lubię.
 Niektórzy mogli zauważyć, że zmieniłam szablon. Zachęcam cię teraz, drogi czytelniku do zagłosowania w ankiecie na temat właśnie tego szablonu!
 I jeszcze jedno! Jako iż ten wpis to dokładnie dziesiątym wpisem! Wiecie co to znaczy?
 SPECJAL!!!
 I seria obrazków!
 Moje prawdziwe nazwisko to...
 Norris.
  Czy to nie logiczne? Zacznijmy od tego:
 No może i koksem był, ale umarł.
 No może koksem był, ale miał jedną jedyną wadę: był mężczyzną. A więc umarł i urodziłam się ja: doskonała.
 Wylądowałam u Teletubies. Przyjęły mnie raczej ciepło, mili byli, bo z dziećmi pracowali. Zostałam szefową jednoosobowej fabryki tubisiowego kremu.
 I telegrzanek!
 Zadowoleni? Oraz obsługiwałam ich tą całą chatę i te rury z ziemi to też moja sprawka. W skrócie to byłam odpowiedzialna za całość choć niewidoczna. Więc przykro mi było kiedy przyjechała telewizja i kazała się wynosić.
 A z Teletubisiów stały się gwiazdy.
 Smutne, nieprawdaż? A potem pojednaliśmy się i zaczęliśmy koncertować po całym świecie zostawiając telewizję w pizdu. No i jest super. Tak, teraz.
 Nazywamy się Teletubbies Rocks i ostatnio koncertowaliśmy na Honolulu. Gramy death metal z nutką deathcore i trashu. Serdecznie zapraszamy na nasze koncerty.
 Jednak nie pojednaliśmy się od razu. Teletubisie zajmowały się na przykład Modą Na Sukces czy hip hopem. Aż porzuciły komercję i TV.
 Proste?
***
I tak oto kończymy! Komentujcie, obserwujcie, udostępnienia miło widziane, pozdrawia was Genowefa Norris, która idzie malować obrazki na kolejny wpis!