Hello!
Dziś namalowałam dla was obraz, ale znam człowieka, który lepiej go skomentuje. Zapraszam więc Znawcę Sztuki. Niech się pan nie krępuje! ...No, tędy. Proszę patrzeć pod nogi! ...Ajć! Nic panu nie jest? Gdzie pana boli?
*szast-bum*
Teraz na pewno boli bardziej. Widzi pan? A tak pan narzekał na tamten ból! Proszę na scenę, ale już!
Uff... Dobrze więc, moi drodzy. Przepraszam za chwilowe nieudogodnienia, ale teraz możemy zacząć. Przywitajcie Znawcę Sztuki!!!
*chrząknięcie*
Dzień Dobry, drodzy państwo! Dziś zaprezentuję wam arcydzieło autorstwa słynnej malarki Genowefy V. C. Norris. Przed wami obraz, który wstrząsnął krytykami i zawładnął obecnymi trendami. Malowidło najwyższej klasy zatytułowane "Eksplikacja trychotomii egalitaryzmu na tle postępującej prokrastynacji i plenipotencji". Alternatywnie nazwa to zaś "Parę kształtów nachodzących na siebie", ale nikt nie używa tego nazewnictwa, ze względu na to, że jest one zbyt proste i stworzone z myślą o pospólstwie. A oto obraz:
Jak widać, jest to dzieło minimalistyczne, reprezentujące dekadencyjny nurt sztuki inspirowanej głęboką problematyką ściśle związaną z konterfektem społeczeństwa przedstawianego przez autora. Na obrazie możemy zobaczyć trzy z pozoru inne i nie pasujące do siebie kolory reprezentujące inne postawy w społeczeństwie. Kiedy patrzymy z daleka widzimy, jak kształty nachodzą na siebie i stanowią pełną całość z stosunkiem indyferentnym do siebie. Kiedy jednak zbliżymy się obraz "zaczyna mówić". Widzimy jak kształty nie są po kolei i mają niejasny punkt położenia w głębi. Arcydzieło zdaje się ukazywać i nie bronić problemów seksizmu, ale też antropofobicznych - jak stwierdził podczas interlokucji ze sławnym dziennikarzem Wypiorczej Albert Einstein. Mitrężony dylemat przed lapidarnym stosunkiem do owego jest stawiany na równi z afrontem detencji. Semantyczna kompozycja nie pozostaje w tyle i może wywołać w nas takie uczucia jak konstruktywność względem ondulacji... a nie, chwila.
*patrzy w kartkę*
*chrząknięcie*
...konstruktywność względem konfabulacji urzeczywistnionej. Możemy odczuć pewien diakrytyczny niepokój...
Eee... halo? Psze pana?
Nie teraz, panienko. Przerywasz w prezentacji.
A... widział kiedyś pan ten obraz w ogóle?
To nie ma znaczenia, panienko.
Nie jestem panienką od dawna wczoraj, tak poza tym. A pan od kiedy jest tym Znawcą? Zna pan fokle słowa jakimi się pan uroczo posługuje?
To nie ma znaczenia, niepanienko.
Jeżeli pragniesz zostać elokwentnym yntelygantem, mam dla ciebie słowo na dziś:
onomatopeja - żaba australijska wyjątkowo odporna na braki wody, wolno żyjąca w południowej Azji
niedziela, 26 czerwca 2016
New Era #0
Witam wszystkich najserdeczniej po tej stronie internetu! Dawno mnie tu nie było, ale czas odświeżyć stare słodycze. Z tej właśnie okazji zaprezentuję wam o coś takiego jak cykl na Pink Poison. Nazwany będzie New Era i będzie raczej krótszą formą pozbawioną obrazków (a przynajmniej nie będzie ich tyle co zazwyczaj) i skupiająca się na konkretnym temacie. Nic nie obiecuję, ale jeśli się zdarzy, że cykl będzie publikowany regularnie, to chcę ciastko. Ja będę chcieć za to ciastko.
Będzie to cykl, w którym będę poruszać tematy, które możecie podsuwać w komentarzach, choć sama również będę ich szukać. Więc śmiało piszcie o czym chcielibyście abym się wypowiedziała w krótszej formie.
Czy to znaczy, że koniec ze starymi wpisami opisującymi moje przygody? Nie! Tylko nie wiadomo kiedy się w najbliższej przyszłości pojawią.
A więc do zobaczenia! Enjoy.
Będzie to cykl, w którym będę poruszać tematy, które możecie podsuwać w komentarzach, choć sama również będę ich szukać. Więc śmiało piszcie o czym chcielibyście abym się wypowiedziała w krótszej formie.
Czy to znaczy, że koniec ze starymi wpisami opisującymi moje przygody? Nie! Tylko nie wiadomo kiedy się w najbliższej przyszłości pojawią.
A więc do zobaczenia! Enjoy.
Subskrybuj:
Posty (Atom)