poniedziałek, 20 kwietnia 2015

Gienice In Sheepland... 2!

 Ktoś pamięta jeszcze połowę populacji owiec-zombie, które poleciały po wygranej Bitwie Dwóch Armii w kosmos? A kogoś ciekawiło co się z nimi działo? Nie?
 Pewnie jesteś, a jeśli nie to za trzy sekundy zmienisz się w to:
 1...
 2...
 A więc cię to ciekawi! To już zaczynam opowiadać!
 [Z góry sorki dla miłośników genowefiastych przesłań i znanego agenta.]
 Lecz zanim przejdziemy do głównego wątku owiec, muszę wam opowiedzieć o osobie, bez której ta opowieść nie byłaby taka cudowna. Przedstawiam wam Dżejmsa Bonta:
 Jegomość miał trudne dzieciństwo a jego rodzice w ...bardzo dużo hajsu.
 Ale dzieciak nie był zwykłym rozpieszczonym bachorem... no może był, ale poza tym był przecież agentem tajnej korporacji rządowej, ogólnoświatowej organizacji pracującej w konspiracji, dla superszpiegów na Owczych Wyspach o najwyższym niemożliwym wykształceniu. Nazywała się RTG i była najlepiej opancerzoną, uzbrojoną i ukrytą jednostką na calusieńkiej kuli Ziemskiej. W skrócie pracował u mnie.
 A tak a propos, pancerz genialny. Udowodnić?
 Hm?
 No ale przejdźmy dalej. Bont wykonywał akurat zadanie zatytułowane "Sprawdzić Zabezpieczenia". Agent z niego dobry, w końcu takich tylko przyjmuję, choć był niezdarny i się jąkał. Podczas tego zadania omal nie umarł, a uratowało go tylko to, że kazałam mu się w porę wycofać. A w tym czasie rodzina dzieciaka umarła. Tak na śmierć.
 Jako iż razem z nimi umarł hajs...
 ...to chłopak automatycznie wypadł z branży. Nie było kasy = nie było pracy.
 Więc odszedł. Ale zaprzysiągł zemstę.
  Pewnego razu połknął go wieloryb. Dosyć nietypowy wieloryb.
 I tu zaczynają się owce! Co takiego zrobiły? No skoro były w kosmosie to raczej trudno było im znaleźć jedzenie, więc bardzo im był na rękę taki latający wieloryb, którego łatwo było upolować.
 I wtedy wypadł z niego Bont. Owce-zombie zabrały go na statek, sądząc, że wieloryb im na razie wystarczy i nie miały zamiaru go zabijać. A ten.. TEN OKRUTNIK powiedział im, że zabiłam całą ich populację na Ziemi oraz pomoże im się na mnie zemścić! Bont chciał je wykorzystać. Okrutnik. Na szczęście pierwsza podjęłam się tej misji.
 Pojechałam na miejsce moim caceńkiem...
 ...z nie byle jaką bronią. Najlepszą na składzie RTG!
 I zaczęła się walka na śmierć i życie! Ja - terminator Genowefa o niespotykanych zdolnościach bojowych i wybitnej intuicji, przeciwko owcom-zombie!!! Skoro pokonałam to raz, to pokonam drugi!!!
 A tu moja koleżanka od muzyki daje kolejny cytat z piosenki Icon For Hire - Fight:
But people don’t like when you put up a fight
And slowly, ever so slowly, I am loosing mine

I’ll fight (fight), fight (fight), fight or be taken out alive
Fight, nowhere to run, nowhere to hide
Standing on the edge, am I better off dead?
How could I forget that I’m better than this
I’ve come too far to fade tonight
Fight, or be taken out alive
 To może napiszę coś o przyjaciółce, co? Więc ma na imię Penelopa.
 [UWAGA! Długi, nudny opis, przewiń jeśli nie chcesz czytać!]
 Lubi fioletowy, ale taki ciemny, i ma taki kolor włosów. Ma szaloną grzywkę, bujne włosy, choć zwykle są spięte na przykład w warkocza sięgającego za pupę. Do tego lubi czarny i ma takie duże oczy tego koloru. Jest uzależniona od muzyki i żyje marzeniami. Jej wyobraźnia jest niemal nieograniczona, potrafi tam spędzić dwadzieścia cztery godziny na dobę. Jest straaaaaasznie leniwa, albo czasem wręcz na odwrót - wprost roznosi ją energia. Uwielbia spać i śnić. Mało kto ją zna, bo w sumie nie mówi dużo od serca, ma swoje humory. Boi się ciemności jednocześnie się nią jarając, a to wszystko rzecz jasna sprawka jej wyobraźni. Namawiam ją do założenia konta na google, ale nie daje się namówić, bo jak sobie coś postanowi to to zrobi, przezwyciężając jej lenistwo. Filozofka z niej niezła, choć nikomu się tym nie chwali. Nie błyszczy urodą, ale nienawidzi wyglądać słodko, bo wtedy dostaje szału i rozpękuje lustra pięścią. Ogólnie nie jest fanką wszystkiego co "kiut", więc zawsze po naszym spotkaniu stosuje metalową/hard rockową terapię, która pomaga jej powrócić do normalności. Jara się zabijaniem, złem, biciem się, mrokiem i tym podobnymi, ale nikomu o tym nie gada, bo uważa, że nie chce wyjść na kolejną mHroczną dziewczynkę. Tak samo jara ją wszytsko co tajemnicze albo przekraczające granice logiki i tego świata. Myśli sprawnie i załamuje ją głupota świata w jakim przyszło jej żyć. Ale lubi się odmóżdżać i trochę powariować oraz żartować. Brednia (wszelka) jest jej drugą ulubioną rzeczą zaraz po muzyce. Jeszcze z niej nie emo, ale...
 Tak piszę, abyście choć trochę znali Penelopę, bo choć praktycznie nie bierze udziału w moich przygodach (no czasem mi podpowiada jak się zachowywać w trudnej sytuacji, więc kiedy nie wiem co począć dzwonię do niej. Jej odpowiedź na moją niesamowicie niesamowitą relację wygląda mniej więcej tak: "Tak, tak Gienia, pewnie, że ci wierzę, że zaatakowało cię stado mamutów w meksykańskich kapeluszach. Może zaatakuj ich wielką maczugą zrobioną z lalek Barbie, co? Sądzę, że to dobry pomysł, na pewno pomoże wyrwać ci się z opresji."), to fajnie abyście wiedzieli kim jest.
 [Koniec długiego, nudnego opisu.]
 I nagle bum, klaps, rzęch, pęk... Scoooby Doooby Dooooooooooo!
 I wiecie co? Wiecie? A co?
 Wiecie, że za tymi wszystkimi owcami-zombie w kosmosie stał... Garfield z zezem?!?!?!
 Odkrył to oczywiście niezawodny Scooby Doo, wpadając z rozpędu z Ziemi do statku kosmicznego owiec, wybił ścianę i obudził Garfielda, który lekko mówiąc zachwycony z tego nie był. Wezwał do siebie swoją armię owiec...
 ...i... nakazał im zabić tego który go zbudził!!! Oczywiście od razu pobiegłam bronić Scooby'ego, zostawiając Bonta, który zwiał kiedy dowiedział się, że jest manipulowany przez pomarańczowego kota w czarne paski. Garfield nawalał Scooby'ego pizzą, a on scooby-chrupkami. Ja za to wyjęłam laptopa i zaczęłam się włamywać do systemu statku kosmicznego owiec.
 Udało mi się, więc teraz zostało tylko zwabienie tam Garfielda do statku i wybuchnięcie go. Udało się (dziękujmy zezowi Garfielda!) i mój zabójczy system zabił Garfielda wraz z owcami-zombie. Jak się okazało podczas przebywania w kosmosie i kot i owce jedli mnóstwooooo żarcia. I co? I tym zainspirowali się twórcy "Klopsiki i Inne Zjawiska Pogodowe".
 [przemyślenia zostawiam wam]
 A co z Bontem?
 ...
 ...
 ...a kto wie?
 Ale czym zajmuje się dziś Bont... tego nikt nie wie.
 Niektórzy sądzą, że został rajdowcem...
 Inni myślą, że został gamerem...
 Ja stawiam na komika...
 Nie kominka, tylko komika!
 Dziś brak odpowiedzi na pytania oprócz podania wam linka do koleżanki, gdzie ładnie opisała historię naszego poznania: http://greenlife-by-hermenagilda.blogspot.com/2015/04/jak-poznaam-wasza-mat-nie-genowefe.html (choć warto dodać, że po tym spotkaniu w podzięce dała mi przepis na danie z dynamitem). Podobnie też nie ma rysunków, ale obiecuję, że je narysuję.
 Daję za to piosenkę, bo dziś tak agentowsko i szpiegowsko i misjowsko i niesamowicie, więc utwór taki:
 Niedosyt? Napiszcie w komentarzach o tym co sądzicie o Bontcie i czy chcielibyście się więcej o nim dowiedzieć. Przeczytam wszystkie!
 Pa pa, kochani!

11 komentarzy:

  1. Nie ma obrazków :(
    Ale wpis cÓdny i pienknu. Ciekawiło mnie, co się stało z owcami w kosmosie. Żegnaj, Gieniu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, nie żegnaj się! Co ty wyprawiasz! Nieee!!!
      P.S. A jeśli chodzi o obrazki, to mojej twórczości ma być (może) poświęcony cały wpis. Nie wiem czy to się dobrze skończy, ale mam nadzieję, że wasze mózgi to wytrwają.

      Usuń
  2. Cudo! Dzie obrazGi? Byłam ciekawa co stało się z owieckami! Garfield.... Zawsze wiedziałam że to ukrywające tajemnice manipulujące kocisko! Scooby zawsze wspaniały nigdy nas nie zawiedzie!!! Więcej Bonta i twoich Superaśnych przygód!!! Pozdrawiam Cię Gieniu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A pozdrawiam, pozdrawiam. Scooby dzielnie trzymał wartę kiedy się hakowałam, więc podziękujmy mu pięknie!

      Usuń
  3. Genowefo, na obrazku tytułowym dostrzegłam:
    • cyfrę 595
    • błyskawicę
    • parę oczu.
    Czy to znak?

    Eloise

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, i jeszcze trójkąt. Mam wątpliwości, czy to cyfra 595 czy 594.

      Eloise

      Usuń
  4. I ten filmik na końcu ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Genowefo żyje z nadzieją , że będzie więcej.Więcej takich wpisów.Pozdrawiam;)

    OdpowiedzUsuń